Integracja
Integracja ? Czemu nie?
„Jestem nie po to, aby mnie kochali i podziwiali, ale po to, abym ja działał i kochał.
Nie obowiązkiem otoczenia pomagać mnie, ale ja mam obowiązek troszczenia się o świat i człowieka.”
Janusz Korczak
Aby wykształcić w człowieku takie postawy społeczne, rozumienie siebie oraz poczucie obowiązku o jakim mówi Janusz Korczak, należy zacząć od najmłodszych lat życia człowieka i kontynuować poprzez lata następne. Jednak aby podjęte działania przyniosły oczekiwane efekty należy wybrać skuteczne formy oddziaływań wychowawczych, tak aby dziecko poprzez szereg własnych doświadczeń i obserwacji mogło w dorosłym życiu być pełnoprawnym i wartościowym człowiekiem. Jedną z takich propozycji wychowawczych jest bez wątpienia stosunkowo nowa forma kształcenia, integracja. Powstała ona z myślą o dzieciach niepełnosprawnych. Jej celem jest przede wszystkim umożliwienie ludziom z różnego rodzaju niepełnosprawnościami życie w społeczeństwie, korzystanie z tego co oferuje nam świat na równi z ludźmi pełnosprawnymi. Integracja ma przeciwdziałać wykluczeniu osób niepełnosprawnych umysłowo, ruchowo, niedostosowanych społecznie, niewidomych, niesłyszących. Po kilkunastu latach istnienia integracji okazało się, że jest ona niezwykle skuteczną metodą wychowawczą dla uczniów pełnosprawnych. To właśnie oni poprzez codzienny kontakt ze swoimi kolegami uczą się tolerancji, zrozumienia, cierpliwości. Dowiadują się, że w skład społeczeństwa wchodzą nie tylko ludzie zdrowi, szczęśliwi i zdolni. Potrafią dostrzegać w innych nie ich deficyty, ale to w czym są najlepsi. Nie dzielą świata na część dla pełnosprawnych i tę drugą. Zwykle nie zauważają niepełnosprawności, przecież nikt z nas nie jest idealny, każdy ma większe lub mniejsze braki. Bardzo często tych cech brakuje nam dorosłym. Na widok osoby niepełnosprawnej reagujemy nienaturalnie, często strachem, obojętnością lub nadmiernym współczuciem. Boimy się bliższego kontaktu, rozmowy, unikamy przebywania w pobliżu. Reagujemy strachem, ponieważ człowiek zawsze boi się tego czego nie zna. Czy nasze obawy i zachowania byłyby takie same gdybyśmy lata szkolne spędzili w klasie integracyjnej? Myślę, że nie. Wiedzielibyśmy bowiem na czym polega niepełnosprawność, umielibyśmy naturalnie zachowywać się w kontaktach międzyludzkich, a obecność osób niepełnosprawnych w społeczeństwie traktowalibyśmy tak naturalnie jak obecność mężczyzn i kobiet na ulicy miasta. Integracja w przedszkolach, szkołach pojawia się coraz częściej. Jednak ilość tworzonych klas integracyjnych jest jeszcze zbyt mała, aby można mówić o sukcesie zmiany mentalności naszego społeczeństwa. Nadzieją napawa fakt, że dzieci, które obecnie uczęszczają do klas integracyjnych to dobry początek tworzenia lepszego ,dojrzalszego społeczeństwa.
”Jeśli chcemy by nasze społeczeństwo było otwarte, tolerancyjne, wrażliwe na potrzeby innych, dostrzegające bogactwo zróżnicowanego świata, w którym każdy człowiek jest ważny, wartościowy, od najmłodszych lat powinniśmy odkrywać razem z dziećmi, czym jest niepełnosprawność, bez uprzedzeń i fałszywych wyobrażeń, bez wypierania, że problem ten nas nie dotyczy.”
Janusz Korczak
mgr Ewelina Perczyńska